„Ekologiczny” to najmodniejszy przymiotnik ostatnich lat. Ekologiczne jest wszystko. Począwszy od jednorazowych maszynek do golenia po ubrania, skończywszy na samochodach. Wielkie koncerny prześcigają się w wymyślaniu coraz to nowszych produktów, które będą mogli opatrzyć sygnaturą „eko”.
Jednak czy faktycznie, coś co wyrzucimy po kilku użyciach, a przez setki czy tysiące lat będzie się rozkładać, możemy nazwać ekologicznym? Z pewnością nie. Jest to podręcznikowy przykład greenwashingu.
Czym jest greenwshing?
Greenwashing to w wolnym tłumaczeniu „zielone kłamstwo”, czy „ekościema”. Prościej – jest to zjawisko polegające na oferowaniu produktów, które mają być ekologiczne, a w praktyce tylko takie udają. Greenwashing to prosty zabieg nabijający konsumentów w butelkę. Plastikową butelkę. Przy okazji, również ukrycie przez koncerny ich ekologicznych grzeszków.
Jak rozpoznać greenwashing?
Nie raz na drogeryjnych półkach możemy zauważyć szampony w plastikowych butelkach, czy jednorazowe maszynki do golenia, a na ich zielonych opakowaniach napis „eco”. Doświadczony konsument odróżni, które z tych etykiet, naprawdę mają wartość.
1.Patrz na sygnatury i czytaj etykiety
Nie zawsze wielki napis „bio”, czy „100% naturalnych składników” jest adekwatny do rzeczywistości. Aby uznać produkt za ekologiczny powinien on posiadać odpowiedni certyfikat. Listę wszystkich oznakowań honorowanych w 197 krajach, znajdziesz na stronie Ecolabel Index.
Kiedy jesteś na zakupach zawsze staraj się czytać etykiety. Gdy jednak syrop glukozowo-fruktozowy i olej palmowy nic ci nie mówią, z pomocą przychodzą aplikacje na telefon, jedną z nich jest aplikacja Zdrowe Zakupy, która dostępna jest zarówno dla użytkowników Androida, jak i posiadaczy systemu iOS.
2. Poznaj politykę firmy
Jeśli nie jesteś pewny, co do uczciwości dane firmy, poszukaj w internecie informacji na temat prowadzonej przez nią polityki. Marka, która wycina setki drzew, a w tym samym czasie sprzedaje napój w plastikowej butelce, zapewniając przy tym, że jest ona w 100% biodegradowalna. To na pewno greenwashing.
3. Czytaj
Książki i internet to dwie skarbnice wiedzy. Na Facebooku istnieje wiele grup, gdzie oprócz porad, jak żyć ekologiczniej, użytkownicy dzielą się znalezionymi informacjami na temat nieuczciwych praktyk wielkich koncernów. Tu polecam facebookowe grupy „zero waste bez spiny” oraz „zero waste dla początkujących”.
Greenwashing to także temat publikacji. Pisze o nim m.in. Areta Szpura w skądinąd bardzo wartościowej książce „Jak uratować świat?”. Więcej o tym tytule i działalności autorki, możesz przeczytać tutaj.
Greenwashing – przykłady
Najprościej to zjawisko będzie pokazać na kilku przykładach. Jestem pewna, że wymienione firmy są wszystkim dobrze znane.
1.Coca-cola
Rok temu polski oddział firmy wysłał polskim influencerom pudełka, a w nich: pusta butelka i list. W wiadomości mogliśmy przeczytać, że otrzymaną butelkę, należy wyrzucić do żółtego kosza, tym samym dając przykład innym. Chciałoby się powiedzieć – szczytna idea. Jednak zastanówmy się, czy na pewno? Wygenerowanie nowego odpadu tylko po to, aby po chwili trafił do kosza, a póżniej częściowo został przetworzony (pamiętajmy, że nie wszystkie elementy mogą zostać w 100% przetworzone), jest działaniem proekologicznym? NIE. Jest to po prostu greenwashing.
O całym zamieszaniu możesz przeczytać tu.
2.Tołpa
Polska marka produkująca kosmetyki znana jest przede wszystkim z naturalnego składu. O hipoalergicznych kremach i w 100% wegańskich żelach do mycia twarzy, słyszała nie jedna kobieta. Rzeczywistość jednak potrafi zaskakiwać. Nie wszystkie produkty tej firmy spełniają ekologiczne oczekiwania. O prawdziwym składzie pisze autorka bloga naturalnie proste, o tu .
3. Jordan
Szczoteczki do zębów to również olbrzymi problem. Kolorowe elementy plastiku niełatwo utylizować. Marka Jordan postanowiła wprowadzić nową linię szczoteczek, które składają się z mniejszej ilości plastiku. Wybierając po prostu mniejsze zło. Firma zapomniała jednak o innych produktach.
Myśle, że te kilka przykładów pozwoliło w pełni zrozumieć niełatwe zjawisko greenwashingu.
Więcej na ten temat możesz poczytać tu:
- Głos Wielkopolski i świetny artykuł z wieloma cytatami
- Greenwashing w reklamach tylko na ulicy ekologicznej
Jeśli Wy również nabraliście sie na „ekościemę”, napiszcie o tym w komentarzu.